Zobaczylem zjednoczony naród front.jpg

Bohaterami filmu Anny Ferens, nakręconego w czasie trzech dni poprzedzających pogrzeb Pary Prezydenckiej, są korespondenci zagraniczni obecni w Polsce w czasach żałoby narodowej po tragedii smoleńskiej. Dziennikarze z różnych krajów (są to m.in. przedstawiciele telewizji niemieckiej, brytyjskiej, francuskiej, włoskiej, czeskiej, rosyjskiej, chińskiej, Al-Jazeery) dzielą się swoimi wrażeniami. Z niemałym zdziwieniem opowiadają o reakcjach polskiego społeczeństwa po śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

„W ciągu całych 25 lat mojej pracy jako korespondent nigdy czegoś takiego nie przeżyłem”. – mówi jeden z nich. „Byłem zszokowany tłumami osób z kwiatami i zniczami” – powiedział inny. „Liczba osób, które przychodzą tutaj w dzień i w nocy, które godzinami stały w kolejce, żeby przejść przed trumnami Pary Prezydenckiej…” - dzieli się wrażeniami kolejny z nich. Widać wyraźnie, że takiej żałoby i takiego bólu po tej tragedii się nie spodziewali, że sytuacja, w której ludzie przez cały tydzień w milczeniu oddają hołd najważniejszych osobom w państwie, które zginęły katastrofie, jest w oczach tych korespondentów czymś niewyobrażalnym i niemal dziwnym.

Pojawia się prócz zdziwienia nuta zazdrości, zwłaszcza w słowach jednego z dziennikarzy rosyjskich, który mówi że chciałby, żeby tak patriotycznie zachowywało się społeczeństwo w Rosji. Pojawiają się także opinie, że tym bardziej jest to zjawisko zaskakujące, że prezydent nie przez wszystkich w Polsce był kochany, nie wszyscy utożsamiali się z jego poglądami, a jednak ci ludzie przyszli pod Pałac Prezydencki, żeby zapalić dla niego znicz. Korespondenci, jak sami to podkreślali, zobaczyli w tych dniach zjednoczony polski naród. „Tutaj, dzisiaj, dzieje się historia, bardzo dobrze to czuję cały tydzień” – mówi korespondentka rosyjskiej telewizji.

Anna Ferens, kręcąc ten film zadawała bohaterom trzy pytania, jedno z nich był pytaniem o wiedzę o Katyniu. Niektórzy z dziennikarzy zagranicznych przyznawali, że o Katyniu wcześniej nie słyszeli i dopiero smoleńska tragedia zwróciła ich uwagę na tę kwestię, co może pozwoli też zrozumieć trudne relacje polsko-rosyjskie. Inni, jak korespondenci z Czech czy Gruzji, mówili, że zbrodnia katyńska jest im znana, gdyż przedstawiciele ich narodów tam zginęli. Film warto obejrzeć, gdyż mówi nam - jak powiedział Jacek Sobala w czasie spotkania w Hybrydach - nie tylko o Polsce widzianej oczami korespondentów zagranicznych, ale także o nas samych w tych dniach wielkiej tragedii narodowej. "Zobaczyłem zjednoczony naród" wyreżyserowała Anna Ferens, znana dokumentalistka o wielkim dorobku. Spośród ostatnich filmów wymienić należy przynajmniej "Trzech kumpli" (fabularyzowany dokument o przyjaźni, śmierci zdradzie i postawie życiowej trzech przyjaciół Bronisława Wildsteina, Stanisława Pyjasa i Leszka Maleszki zrealizowany wspólnie z Ewą Stankiewicz), "Tam gdzie rosną poziomki" (o zbrodni w Bykowni) czy "Co mogą martwi jeńcy" (o sowieckiej i rosyjskiej manipulacji losami jeńców sowieckich z 1920 roku). Zrealizowała też 4 odcinki cyklu "Errata do biografii". Wielokrotnie była nagradzana m. in. za "Trzech kumpli" i "Gdzie rosną poziomki".