Jestem wielką fanką sagi

 

"Zmierzchu"

i

"Intruza"

!!!

 

Znajdziecie tutaj wszystko: filmy, zdjęcia, muzykę (nie tylko ze "Zmierzchu")!!!

 

 

 NOWOŚCI:

 

 

WSZYSTKIE DOTYCHCZASOWE ROZDZIAŁY (15) "MIDNIGHT SUN" (W WERSJI ROZSZERZONEJ) 

OGROMNA ILOŚĆ FUNFICTION

"KSIĘŻYC W NOWIU" OCZAMI EDWARDA

SCENARIUSZ "KSIĘŻYCA W NOWIU" (CZĘŚĆ I)

 

 

 Hasło: chomik

 

 

  

Jeśli zauważycie jakieś błędy, piszcie śmiało, postaram się je poprawić!!!

 

 

 

Najlepsze cytaty:

 

ZMIERZCH

 

"- Gdybym mógł śnić, śniłbym o Tobie i nie wstydziłbym się tego."

 

"- Użył wobec Ciebie słowa <śliczna> - przypomniał mi w końcu. Zmarszczki na jego czole pogłębiły się. - Biorąc pod uwagę to, jak dziś wyglądasz, to praktycznie obelga. Nawet <piękna> nie oddaje Twojej urody."

 

"- Chętna zakończyć swoje życie nie zaznawszy dorosłości - szepnął, jakby do siebie. - Chętna uczynić z młodości zmierzch swego życia. Gotowa wyrzec się wszystkiego."

 

"- A to dopiero - mruknął Edward. - Lew zakochał się w jagnięciu. (...)

- Biedne, głupie jagnię - westchnęłam.

- Chory na umyśle lew masochista."

 

KSIĘŻYC W NOWIU

 

"- Bello - odezwał się, cyzelując każde słowo z precyzją robota - nie chcę Cię brać ze sobą. (...)

- Nie... chcesz... mnie? (...)

- Nie - powiedział bezlitośnie."

 

"- Będzie tak jakbyśmy się nigdy nie spotkali."

 

"Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija. Nawet mnie to dotyczy."

 

"- Niesamowite - powiedział Edward zadziwiony i nieco rozbawiony. - Carlisle miał rację.

- Edwardzie! - Siła uderzenia pozbawiła mnie głosu, ale nie kapitulowałam. - Musisz się cofnąć! Musisz schować się w cieniu!"

 

"- Co z Charliem?

Edward zmarszczył czoło.

- Śpi. Wcześniej odbyliśmy poważną rozmowę i musisz wiedzieć, że łamię właśnie jedną z ustanowionych przez niego reguł. No, może nie do końca, bo zakazał mi przekraczać próg swojego domu, nie parapet, ale mimo wszystko... Jego intencje były jasne."

 

"- Zobaczyłem w Twoich oczach, że przyjmujesz moje straszne wyznanie bez zastrzeżeń. A poinformowałem Cię przecież, że Cię nie chcę! Czy mogłem powiedzieć coś bardziej nieprawdopodobnego, coś bardziej absurdalnego! Potrzebowała Cię każda komórka mojego ciała!"

 

"- Zanim Cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały jedynie nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś się Ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się  za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens."

 

 "- Boże! - wykrzyknęłam.

- Co?

- Och... Nic. Wszystko.

- Co dokładnie? - spytał, spięty.

- Ty mnie kochasz! (...)

- Oczywiście, że Cię kocham. Kocham jak wariat."

 

"- Przed całą operacją... wyjdź za mnie. (...)

- Przecież ja mam tylko osiemnaście lat!

- A ja prawie sto dziesięć. Pora się ustatkować."

 

ZAĆMIENIE

 

"- Skończyłeś już? - spytałam obojętnym tonem.

- Tak - powiedział z lubością.

Przymknął oczy. Wyglądał na rozmarzonego.

Tak mnie to rozgniewało, że zebrałam wszystkie swoje siły i zamachnąwszy się potężnie, uderzyłam go w twarz.

Rozległo się głośne chrupnięcie.

- Auć! Au! - wrzasnęłam. (...)

Jacob był w szoku.

- Nic Ci nie jest?

- Wszystko mi jest, chamie jeden! Złamałeś mi jakąś kość w dłoni!"

 

"- A jeśli jeszcze raz ją pocałujesz - ciągnął Edward - to, gdy tylko się o tym dowiem, złamię Ci w jej imieniu szczękę.

- Co jeśli sama będzie tego chciała? - spytał Jacob arogancko.

- Ha! - prychnęłam.

Edward miał już gotową odpowiedź:

- Jeśli zrobi to z własnej woli, nie będę miał prawa się wtrącać. Tylko jedna mała rada: zaczekaj, aż Cię sama o to poprosi, bo z odczytywaniem mowy ciała nie jest chyba u Ciebie najlepiej.

Jacob uśmiechnął się triumfalnie.

- Marzenie ściętej głowy! - zawołałam.

- Oj, marzy chłopak, marzy - potwierdził Edward, kręcąc głową. (...) - Ona jest moja."

  

"- Wiesz, że nawet kiedyś tak o Tobie myślałam? Że jesteś moim słońcem, moim osobistym słońcem? Odganiałeś dla mnie chmury.

Westchnął.

- Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem."

 

"- Nie zmusisz mnie do tego.

- Chcesz się założyć?"