21.12.2012 roku nic się nie wydarzy - mówią o tym zarówno piktogramy zbożowe jak i Egipskie budowle...w grę wchodzi tylko i wyłącznie 2028 rok n.e. , czyli 12 rok ery Wodnika...który mamy obecnie rok?..z pewnością nie jest to rok 2012, ten już dawno przeminął..

     Zastanówcie się czego oczekujecie : tego, że w tym grudniowym dniu coś się wydarzy? Nic takiego nie będzie miało miejsca. Nie dlatego, że ktoś współczesny popełnił gdzieś błąd, data 21.12.2012 ustalona przez belga: Patricka Geryla (również kalendarz Majów) jest poprawna - co więcej, dowodzi poprawności teorii cyklu plam słonecznych. Rok 2012 to jedynie część zagadki - tak jak przed katastrofą z roku 9792 p.n.e., był odliczany czas od roku 9808 p.n.e. tak i teraz mamy do czynienia z identyczną sytuacją : od roku 2012 odliczany jest czas, okres 16 lat do katastrofy w roku 2028 n.e. Kolejną kwestią jest samo datowanie roku zerowego - wszyscy wiedzą, że Dionizy Mniejszy popełnił znaczący błąd przy ustalaniu tego roku , jednak również większość trzyma się kurczowo roku 2012...ta data już dawno przeminęła....spoglądajcie rozsądnie...nie dajcie się zwariować...nie dajcie się manipulować...

      W grudniu 2012 roku (piszę te słowa 27.10.2012) media z radością okrzykną : ..."miał być koniec,lecz nie nastąpił"..."kto miał rację? MY...prawdomówne media"..."koniec z kolejnymi apokaliptycznymi wizjami - ile to już ich było"...etc.. Sprawa zostanie ośmieszona, wręcz wyszydzona...i wówczas...ON przyjdzie jak złodziej...nie dlatego, że nie znamy roku katastrofy - znamy ją , jest to rok 2028 n.e. , 12 rok ery Wodnika. Nie znamy po prostu momentu od którego należy odliczać rok zerowy lub innymi słowy nie wiemy, który mamy obecnie rok. Jedno jest pewne...to nastąpi w przeciągu najbliższych 11 lat, kiedy dokładnie?...oto jest pytanie... Za rok? Za 5 lat? A może za 7? To można ustalić wspólnymi siłami...trzeba tylko chcieć...

     Jeśli preludium do katastrofy wygląda tak, że niemal wszędzie na Ziemi odnotowywane są trzęsienia ziemi, niespotykane nigdy dotąd wahania temperatur, wzmożona aktywność słońca, wzmożona aktywność wulkanów na całym globie, wymieranie ryb, ptaków, owadów, osiadanie gruntów, etc... to jak będzie wyglądał dzień w którym "To" się stanie?  Zapewne tak jak to opisał Albert Slosman w "Księdze tamtej strony życia" opisującej zagładę Atlantów...Aha-Men-Ptah... Co więcej , czy nagła śmierć mamutów nie daje do myślenia? Mamy szereg wskazówek , które daje nam sama Ziemia, ale czy ludzie są jeszcze zdolni do użycia rozumu?...Kiedy widzimy ciemne chmury na niebie, wiemy, że będzie padać...kiedy widzimy nisko przelatujące jaskółki , wiemy , że będzie deszczowo, kiedy widzimy piękny zachód słońca na bezchmurnym niebie , wiemy , że będzie piękna pogoda kolejnego dnia, etc... Kiedy widzimy trzęsienia ziemi, wahania temperatur, opady śniegu w środku lata, wulkaniczne erupcje, wymieranie zwierząt...to co właściwie wiemy? Co wiemy? Odpowiedz sobie sam/a na to pytanie...

     Świat się nigdy nie skończy, mówiąc językiem fizyków : "jest to reakcja nie mająca masy krytycznej", nieustannie rozszerzający się wszechświat przyspiesza, ale ten nieustanny podział nie ma końca w ludzkim tego słowa rozumieniu. Określanie nadchodzących zmian, mianem " końca świata", jest po prostu niepoważne. Nikt poważny nie będzie używał tego typu zwrotów. Zmiany dotyczą tylko i wyłącznie naszej świadomości. Niestety ta zmiana wiąże się także z ogromną katastrofą o zasięgu globalnym, która będzie miała miejsce w 12 roku ery Wodnika. Egipskie piramidy, kody piktogramów zbożowych etc., czyli spuścizna po wysoko rozwiniętych cywilizacjach kosmosu są dla nas przesłaniem, a właściwie ostrzeżeniem. 

     Ludzkość na przestrzeni wieków niczego się nie nauczyła. Dwie wojny światowe,terror inkwizycji, terror komunistycznych ustrojów , współczesny terror bankierów, koncernów farmaceutycznych, skorumpowanych polityków etc...czy one czegoś nas nauczyły? Nie. Dziś za pomocą jednego guziczka, ludzkość jest w stanie zniszczyć całą populację, naszą całą wspaniałą planetę...uwalniając arsenały jądrowe. Na międzynarodowych spotkaniach głów państw nieustannie mówi się o pokoju, lecz z drugiej strony państwa zbroją się na potęgę. To nazywacie "cywilizowanym światem"? Gdzie tu jest logika? Opamiętajcie się! "Masa krytyczna" tego terroru ma swój koniec. Nadchodząca lekcja będzie sroga...tylko od nas samych zależy jak bardzo sroga. Największą bronią ludzi u władzy wcale nie są pieniądze, czy kontrolowanie wojska...ich największą bronią jest ludzka znieczulica...

     W dziejach rodzaju ludzkiego...człowiek jeszcze nigdy nie był tak bardzo zepsuty jak obecnie...przemyśl to...

 

     Chcesz pomóc?  e-mail : [email protected]

 

Pozdrawiam : A.P.

 

     Niniejsze opracowania chronione są prawami autorskimi na mocy ustaw o prawie autorskim.

     Autor zezwala na ściąganie i rozpowszechnianie treści niniejszych opracowań z uwzględnieniem nazwiska autora, oraz adresu, pod którym znajduje się plik źródłowy.