Uważaj!

Ponieważ od dłuższego już czasu chomik robi wszystko, żeby utrudnić ci życie,

bądź sprytny w poszukiwaniach treści, na których ci zależy.

 

Od dłuższego już czasu na celowniku chomika są szczególnie treści katolickie — chomik uwielbia je psuć lub usuwać, więc nie dziw się, że czegoś już nie ma, albo coś ma jakąś dziwną (zakamuflowaną) nazwą.

Ewidentnym kuriozum było usunięcie certyfikowanego Dzienniczka św. Faustyny Kowalskiej, udostępnianego w tzw. domenie publicznej powszechnie i bezpłatnie przez Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, bo… no właśnie — "prawa autorskie". Kuriozum polega na tym, że prośby o usunięcie Dzienniczka nie zgłosiły w/w Siostry, a jakiś bałwan, zapewne święcie przekonany o swojej — zapewne sztucznej (czytaj: kiczowatej) —inteligencji, a taka sama, kiczowata "inteligencja" admina Chomika zareagowała natychmiast.

 

Ponadto Chomik, od jakiegoś już czasu, uwielbia HURTOWO kasować tzw. stare (kilkumiesięczne!) pliki (hurtowo tzn. 1000-2000 plików jednocześnie). Ponieważ przywrócenie ich z tą sama nazwa i w to samo miejsce jest niewykonalne, to usunięte przez chomika pliki (archiwa) muszą mieć inną niż dotąd nazwę, albo zwyczajnie ich nie będzie, bo ja ich u siebie ("w domu") nie mam.

 

No i na koniec moja rada dla wszystkich: nie przechowujcie na chomiku cennych danych, bo – o czym już kilkakrotnie się przekonałem – polityka chomika to nie solidność, a zysk. Los waszych plików na chomiku, prędzej czy później (zazwyczaj prędzej), jest przesądzony i zawsze taki sam jak los stalowych kulek w znanym kawale: chomik albo je zgubi (skasuje) albo zniszczy. Kiedy to się zaczyna? – Szybko, czasami już po kilku miesiącach wasze "kulki" powierzone chomikowi wchodzą do chomikowej "zabawy z kulkami".

 

Dodam przy okazji, że i transfery na chomiku zwykle są byle jakie (zapewne to kolejny, merkantylny "pomysł"chomika). Mam obecnie łącze o przepustowości 550 MB/60 MB, a na chomiku… mój zwykły upload i download to 1-7 MB/s (czyli 10 i więcej razy mniej niż to możliwe!)

ornament