z10279993X,Czlowiek-witruwianski-na-lodzie--fot--Nick-Cobbing.png

Artysta John Quigley odtworzył wizerunek Człowieka Witruwiańskiego Leaonarda da Vinci na topniejącym lodowcu. Jego dzieło wielkości czterech basenów olimpijskich ozdabia Morze Arktyczne w odległości 800 metrów od Bieguna Północnego, a stworzone zostało na zlecenie Greenpeace.
Cieśnina Fram to przesmyk między Grenlandią i Svalbardem (ze Spitsbergenem). Tam stykają się Ocean Arktyczny, Morze Grenlandzkie i Morze Norweskie. W ostatnich latach odnotowano w tamtych rejonach znaczny wzrost temperatury, a to za sprawą Prądu Północnoatlantyckiego, który wpływa na klimat Skandynawii i Grenlandii. Najnowsze dane publikowane w magazynie Science świadczą, że prąd ten w ostatnich latach szybko się ociepla. To zaś może przyspieszyć proces topnienia lodów wokół Bieguna Północnego - ostatnie pomiary mówią o temperaturze 6?C. To więcej, niż w czasach rzymskich, a nawet więcej niż w okresie, gdy Grenlandia rzeczywiście była „zielonym lądem”, na którym można było z powodzeniem uprawiać rośliny.

Roztapiający się wraz z lodem szkic w cieśninie Fram ma szerzyć świadomość zgubnych skutków globalnego ocieplenia. „Efekt cieplarniany dosłownie pożera ciało naszej cywilizacji” - powiedział Quigley w opublikowanym przez Greenpeace reportażu. Artysta użył miedzianych rur wykorzystywanych przy produkcji baterii słonecznych. Człowiek został zaprojektowany tak, by zatapiał się w odmętach morza wraz ze zmniejszającą się pokrywą lodową Arktyki - zniknie prawdopodobnie w ciągu kolejnych kilku miesięcy.