Download: duchowa przepaść nihilizmu.JPG
– Człowiek, który zatraca wartość moralną zatraca także sens życia. Pojawia się wtedy zagrożenie nihilizmu, który głosi, że wszystko, co jest na świecie, nie ma żadnego sensu: ani życie, ani nauka, ani twórczość, ani poświęcanie się dla drugiego w małżeństwie, rodzinie, kapłaństwie, życiu zakonnym, gospodarczym czy politycznym. Dzisiaj czymś nagminnym jest utrata sensu istnienia – ocenia filozof.
Tymczasem, jak dodaje kapłan, tak rozumiany nihilizm może prowadzić do kolejnego niebezpieczeństwa – samo-urzeczywistnienia się. Oznacza to, iż osoba ludzka w miejsce poświęcania się dla Boga i drugich ludzi staje się „super-egoistą”, który podporządkowuje wszystko pod siebie, nastawia się na doznawanie przygód, zamiast postawić życie na głębokich fundamentach, ideałach wielkich treści i poświęceń, dla których rzeczywiście warto żyć.
– Grzech. Grzech jest najbardziej podstawowym zagrożeniem (…). Grzech śmiertelny zabija w nas życie Boże – zaznacza profesor duchowości.
Jednak trzeba pamiętać, iż zagrożenie duchowe nie jest wirusem, który zaraża wszystkim spotkanym po drodze. Zagrożenia istnieją realnie, natomiast to od nas zależy, czy my poddamy się różnym propozycjom, różnym tendencjom czy też nie – tłumaczy ks. Marek Chmielewski. Dopóki nie ma w nas przyzwolenia na jakąkolwiek propozycję przychodzącą z zewnątrz, to choć istnieje realne zagrożenie, jednak nie ma mowy o destrukcji.
– Czy potrafimy trzymać się Chrystusa, Kościoła, prawdy czy też szukamy siebie, nowinek, i przez to sami wystawiamy się na niebezpieczeństwo? „Zły duch jest jak lew, który krąży i szuka, kogo by pożreć” (por. 1 P 5, 8), jest jak pies za siatką: dopóki nie włożę tam ręki, to będzie się srożył, straszył, ale krzywdy mi nie wyrządzi. Chyba, że sam go sprowokuję i sam wejdę mu w paszczę. Podobnie bywa z zagrożeniami. Jeżeli mówimy o zagrożeniach to bardziej na zasadzie pokazania, że jest niebezpieczeństwo: bądźmy czujni, bądźmy uważni, bądźmy roztropni. Natomiast nie na zasadzie, że możemy się czuć usprawiedliwieni, a jeżeli zostaniemy uwikłani w jakieś zło, to jest to wina tego zła, a nie nasza. Pan Bóg obdarzył nas wolnością. To jest cudowny dar, z którego musimy roztropnie korzystać. Jeżeli mówimy o zagrożeniach to właśnie po to, aby odwołać się do naszej roztropności .