jkomandos

MAKABRYCZNA KONTUZJA SILVY
NA GALI UFC 168!
Wyczekiwany pojedynek rewanżowy Andersona Silvy z Chrisem Weidmanem zakończył się drastycznym horrorem w octagonie. Jednym z niskich kopnięć Brazylijczyk trafił w kolano przeciwnika fatalnie łamiąc sobie kość piszczelową!
Jak widać powyżej widok był wręcz porażający!
Tak poważna kontuzja dla prawie czterdziestoletniego Andersona w praktyce oznacza koniec jego wspaniałej kariery. To niepowetowana strata gdyż był on prawdziwym fenomenem MMA i wywarł ogromne piętno na rozwoju tej dyscypliny .

KRÓL MOCNYCH UDERZEŃ
NIESAMOWITY GGG ZMIATA Z RINGU
KOLEJNEGO RYWALA !
Gennady GOLOVKIN vs Matthew MACKLIN
Twardy Angol, z którym ostatnio męczył się aż 11 rund sam Sergio Martinez w konfrontacji z mocarzem z Kazachstanu nie istniał w ogóle, nawet choć przez minutę. Już pierwsze ciosy Golovkina były tak destrukcyjne, że Brytyjczyk momentalnie stracił jakąkolwiek ochotę do walki. Ostatecznie walczył o przetrwanie do trzeciej rundy, ale tylko dlatego, że Kazachowi zbytnio się nie śpieszyło. Walka zakończyła się po porażającym klasycznym ciosie na wątrobę,
po którym całkowicie rozbity Anglik bardzo długo
nie mógł dojść do siebie.
Tym samym Golovkin wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji mistrzów mających najwyższy procent walk zakończonych przez KO.

Obawiam się, że temu niesamowitemu pięściarzowi może być coraz trudniej w znajdowaniu klasowych przeciwników.
Bo jak tu nie obawiać się takiego kilera.

A W UFC
NIESPODZIEWANA DETRONIZACJA ANDERSONA SILVY !
UFC 162- Anderson SILVA vs Chris WEIDMAN Dotychczasowy pewny mistrz wagi średniej Anderson Silva doznał srogiej porażki przez KO w drugiej rundzie, z ręki pretendenta nr 1 Chrisa Weidemana. Brazylijskiego gwiazdora UFC pokonała jego własna sława i zbytnia pewność siebie. Od samego początku zamiast walczyć błaznował pokazując totalne lekceważenie Amerykaninowi. Jednak ten nie speszony fanfaronadą mistrza w skupieniu prowadził walkę doprowadzając w połowie rundy do obalenia rywala i w rezultacie pewnie wygrał pierwsze starcie. Ale to tylko podrażniło ego Silvy, który był jakby w aktorskim amoku i w drugiej rundzie zaczął jeszcze większą błazenadę. Prowadząc ciągły dialog raz z publiką raz z przeciwnikiem z idiotyczną nonszalancją nadstawiał głowę popisując się refleksem i nie zawsze udanymi unikami.
Aż wreszcie doigrał się i spotkała go zasłużona kara. Weidman zaatakował zawzięcie serią ciosów, z których dwa pierwsze Silva uniknął balansując głową, ale przed trzecim obszernym sierpowym nie zdołał się uchylić i trafiony prosto w szczękę padł na matę jak rażony piorunem. Było to idealne trafienie na punkt, które już go zamroczyło, a Chris błyskawicznie dopadł do leżącego zasypując go gradem potężnych ciosów. Brazylijski już ex-mistrz powinien być bardzo, ale to bardzo wdzięczny sędziemu, którego tylko błyskawiczna reakcja spowodowała, że praktycznie żaden z tych morderczych ciosów nie trafił do celu. To naprawdę mogło by się źle skończyć dla Silvy, gdyby nie Herb Dean, a tak nie ucierpiał on zbytnio i skończyło się naprawdę na minimalnym wymiarze zasłużonej kary . Szybko doszedł do siebie, a w wywiadzie zachował się już jak przystało na wielkiego mistrza gorąco gratulując i wychwalając zwycięzce. Mało tego wprawił w nie małe zaskoczenie tak publikę jak i samego prowadzącego wywiad Rogana i zapytany o rewanż odmówił twierdząc, że zamierza kończyć karierę i nie będzie już walczył o tytuły.
Wytłumaczył zaskoczonym słuchaczom, że czuje się zmęczony ciągłymi ciężkimi treningami terazi chciałby wrócić do Brazylii, gdzie czeka na niego rodzina, fani i uczniowie.
Bardzo ciekawe, czy to tylko chwilowy efekt rozżalenie po porażce i czy pewnikiem szczodrze przekonywany przez wszechwładnego Danny Whita, który wykreował go jedną z wielkich ikon UFC, nie zmieni swojej decyzji i nie wróci do oktagonu.
Jednak bez względu na decyzje już teraz Anderson Silva zapisał się złotymi zgłoskami w historii mma, a przez kibiców zostanie na długo zapamiętany jako wspaniały i nietuzinkowy zawodnik, jeden z legendarnych wojowników w panteonie UFC.