Download: reformads.pdf
Aleksander Bobeszko po zetknięciu się ze Słowem Bożym, szukał społeczności wierzących w nauki biblijne. Najpierw natrafił na Kościół Adwentystów Dnia Siódmego i przyłączył się doń. Następnie poznał Adwentystów Reformowanych i tam poznał swoją żonę i przyłączył się do nich. Po pewnym czasie stracił w tym środowisku szacunek i zaufanie, gdyż podejrzewano go o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Wystąpił więc z tego zboru, ciągnąć za sobą swoją żonę i powrócił do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Gdy to uczynił w swej gorliwości zebrał materiał dowodzący, że literatura Adwentystów Reformowanych nie trafia dokładnie do właściwych adresatów i zdemaskował ich. Materiał ten był czymś przykrym dla nich, a on utwierdził się w ten sposób, że jest na dobrej drodze i że słusznie wrócił do domu, jak syn marnotrawny.
Kto miał rację? Jeśli spojrzymy szeroko na to, kiedy i w jakich okolicznościach Ellen White i pionierzy zaczęli stosować do siebie poselstwo do 7. anioła zboru w Laodycei, staje się jasne, że jest to uzasadnienie dla apatii duchowej, która nastała po nie spełnienie się przepowiedni Williama Millera oraz nauki o tzw. zamkniętych drzwiach od roku 1844-1851. Gdy rozumie się ten czas i te doświadczenia, lepiej jest zrozumieć jak pomagano sobie w tej trudnej sytuacji ewidentnego zwiedzenia milleryzmem a jednocześnie pragnieniu trwania, że się stoi na właściwym gruncie tzw. wąskiej drogi do nieba.
Liczne rozłamy adwentyzmu na skutek wydarzeń, chociażby 1. i 2. wojny światowej, miały okazję skonfrontować się czy są resztką z Ap. 12,17 czy tylko sobie wmawiają te rzeczy, aby czuć się wyjątkowo w swoim gronie, bo przecież każdy chce być wyjątkowy, gdy jest uważany za heretyka przez większość środowiska czy to katolickiego czy protestanckiego itp...
Aleksander Bobeszko faktycznie okazał się współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Są na to ewidentne dowody w postaci dokumentów odtajnionych, ale nie dostępnych dla każdego. Miałem okazję zapoznać się z niektórymi z nich i dzisiaj wiem, że faktycznie wykonywał on podwójną pracę: kaznodziei i donosiciela. Trzeba jednak przyznać, że robił to w taki sposób, aby nie szkodziło to tym, którym głosił Słowo Boże. Widoczny jest natomiast jego antagonizm między Zachariaszem Łyko, który też pełnił podobną rolę w tym środowisku i bardzo się nie lubili wzajemnie.
Materiały Aleksandra Bobeszko są ciekawe z kilku powodów, bo pokazują uwikłanie się w powojennej sytuacji polityczno-religijnej, gdy brakowało krytycznych materiałów pokazujących, jak kształtowała się ideologia adwentystyczna po kolejnych błędach w wyznaczaniu czasu końca świata.
Moim zdaniem poselstwo do 7. aniołów trzeba kierować do podobnej duchowo sytuacji, a każdy zbór może znajdować się w innym doświadczeniu w tym samym czasie. Nie ma jednakowych osób i jednakowych zborów. Letniość jest zjawiskiem powszechnym, ale znamienne jest to, że w tym poselstwie zagubiono znaczenie określenia ŚWIADKA WIERNEGO I PRAWDZIWEGO, co nawiązuje do Ps. 89,38: Biblia Hebraica Stuttgartensia:
כְּיָרֵחַ יִכּוֹן עוֹלָם וְעֵד בַּשַׁחַק נֶאֱמָן סֶלָה׃
Biblia Warszawska:
Jak księżyc, ustanowiony na wieki, Wierny świadek na niebie. Sela.