Download: Antonio Socci -WOJNA PRZECIWKO JEZUSOWI (Skan 226 stron książki).pdf
W 1995 roku byłem złą osobą. Piłem i zażywałem narkotyki, nic mnie nie obchodziło. Pewnego dnia przedawkowałem i moje serce zatrzymało się. Umarłem na cztery godziny. To, co ci teraz powiem, sprawi, że zastanowisz się dwa razy nad życiem i śmiercią. Kiedy moje serce zatrzymało się, hałas świata ucichł i ogarnęła mnie całkowita ciemność. Widziałem trzy wielkie demony wychodzące z mojego serca, wyszły przez okno ze śmiechem.
Gdy opuściłem swoje ciało, odwróciłem się i Jezus stał za mną. Jego włosy były złotobiałe; Miał na sobie białą szatę ze złotą szarfą. Jego buty były złotymi sandałami, mówił bardzo delikatnie. Wokół Niego było światło i moja dusza już Go znała.
Podszedłem do Niego i zapytałem; „Jezu, gdzie byłeś, szukałem Cię w moim życiu”.
A On przemówił bardzo cicho i powiedział; „Nigdy cię nie opuściłem, zawsze byłem przy tobie. Zawsze czekałem, abyś pokutował i wypełniał wolę Ojca”.
Kontynuowaliśmy, podróż do otchłani piekła. Widziałem wiele rzeczy, których słowa nie potrafią opisać. To były miejsca żywe palące się a w nich wyjące z bólu ludzkie dusze..., wszędzie dookoła krążyły demony...
Biblia mówi w Księdze Izajasza 5:14 „Dlatego piekło się rozszerzyło i otworzyło swoje usta bez miary, a ich chwała i ich mnogość, ich przepych i ten, który się raduje, zstąpi do niego”.
W płomieniach dręczono dusze ludzkie. Krzyki i krzyki ucichły. Nie było nadziei, żadnej nadziei dla zagubionych dusz. Czemu? Ponieważ odrzucili Jezusa. Niektórzy czekali zbyt długo. Wielu za życia nie było w kościele i uciekało od Boga. UCIECZKA PRZED BOGIEM ZAPROWADZI CIĘ DO PIEKŁA. Raz wejdziesz, już nigdy się nie wydostaniesz.
Idąc dalej, zobaczyłem setki tysięcy dołów. PŁAKAŁEM I PŁAKAŁEM, GDY DOSZLIŚMY DO TEGO PEWNEGO DOŁU, KTÓRY BYŁ PUSTY. WYDOBYŁY SIĘ Z NIEGO PŁOMIENIE.
Jezus mi powiedział; „TO JEST DÓŁ, KTÓRY DIABEŁ DLA CIEBIE WYKOPAŁ”. Tam zacząłem krzyczeć. Płakałem: „Panie, nie chcę tam iść”. Płakałem i żałowałem, błagając Jezusa, aby dał mi jeszcze jedną szansę.
Zacząłem słyszeć modlącą się kobietę, słyszałem ją głośno i wyraźnie, a kiedy się modliła, mówiła; „Panie sprowadź go z powrotem! Daj mu kolejną szansę. Boże, ma dwóch chłopców do wychowania. On jest wszystkim, co mam. Nie zabieraj mi go!” To była moja żona!!!
Moja żona dalej się modli. Był czas oczekiwania, jakby godzinami, i wreszcie Bóg Ojciec na to odpowiedział, przemówił, a Jego głos był jak wiele wód. Powiedział: „Synu; daj mu kolejną szansę, bo dla modlitwy i wiary jego żony oszczędzę Go.
Tam zacząłem robić wiele przyrzeczeń, powiedziałem: „Panie, będę głosił.... Zrobię wszystko, powiem ludziom o tym miejscu, powiedziałam Panie..., pomogę Ci ratować dusze.”
Potem poszliśmy do pokoju z ogromnym ekranem jak telewizor. Pokazano mi moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Widziałem swoje życie, od małego dziecka do dorosłego. Jezus dał mi objawienia, wizję. Objawił wiele rzeczy, które mają się wydarzyć. POWIEDZIAŁ: „NAPRAWDĘ ŻYJEMY W DNIACH OSTATECZNYCH. WRÓĆ I POWIEDZ LUDZIOM. POWIEDZ IM, ABY SZLI W PRAWO I POKUTOWALI. Powiedz im, że muszą przestać się ze Mną bawić i zacząć przestrzegać moich przykazań w Dekalogu”.