Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

ŚW. JAN PAWEŁ II – TEOLOGIA CIAŁA (Katechezy Ojca Świętego Środowe –1979-1981).pdf

TRADITION / JAN PAWEŁ II - ENCYKLIKI I KSIĄŻKI / ŚW. JAN PAWEŁ II – TEOLOGIA CIAŁA (Katechezy Ojca Świętego Środowe –1979-1981).pdf
Download: ŚW. JAN PAWEŁ II – TEOLOGIA CIAŁA (Katechezy Ojca Świętego Środowe –1979-1981).pdf

3,93 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
MARCIN LUTHER - JAK ŻYŁ, ŻYŁ TAK UMIERAŁ

Wieczorem 17 lutego, jak przyznaje Historia, zjadł kolację w zwykły sposób wypijając za dnia 6 litrów przedniego wina, a rankiem osiemnastego był już trupem. Mówi się, że Luter codziennie wypijał sześć litrów słodkiego i egzotycznego wina do każdego obiadu i kolacji.

Nie kto inny jak ksiądz Martin von Cochem tak pisał o końcu heretyka Lutra: Zaraz po jego śmierci samobójczej na kolumnie łoża (rano został znaleziony wiszący poczerniały, z wystawionym językiem, jak człowiek uduszony przez demony), jego ciało śmierdziało fetorem tak bardzo, że nikt nie mógł przy nim pozostać, chociaż było bardzo zimno, było to w środku lutego. Dlatego trup jak najszybciej został umieszczony w szczelnej ołowianej trumnie i przeniesiony do kościoła św. Andrzeja.

Razem biły wszystkie dzwony całego miasta, a przed marami heretyka ktoś niósł krzyż. Poszli za nim hrabiowie i wszyscy ludzie, a Jonasz wygłosił kazanie pogrzebowe. Książę Saksonii von Mansfeld kazał zarekwirować zwłoki wisielca, aby można je było pochować w Wittenborgu. W tym celu umieszczono truchło Marcina z wielką pompą i przepychem w powozie okrytym czarnymi płótnami i towarzyszyła mu do Wittenbergi duża liczba osób.

Smród od truchła zmarłego był tak silny, że nikomu nie wolno było się do niego zbliżyć. Co było wtedy znakiem tego, jak okrutnie musi cuchnąć jego dusza dla Boga i wszystkich aniołów.

„Kiedy ciało (Lutra) nieszczęśnika zostało przywiezione w wielkiej procesji rydwanem do parafii i złożone w kościele Najświętszej Marii Panny, tak wielka liczba ogromnych kruków przybyła z tym ciałem i zniknęła wraz z nim następnego dnia, czego nigdy nie widziano ani nie słyszano w żadnej ludzkiej epoce. Świadkowie mówili, że zwłokami Lutra przybyła tak duża liczba kruków, że dachy domów i gałęzie drzew były ledwie wystarczająco duże, aby miejsca, w których osiadły, mogły je przyjąć.

Tej nocy luteranie czuwali nieustannie w budynku kościelnym w Gheel obok cuchnących zwłok wisielca, a ich heretyckie śpiewy w nocy – a za dnia bluźnierstwa – brzmiały nieprzerwanie w najwyższych tonach. A kruki siedzące na dachach i na gałęziach rechotały cały ranek z podobnym entuzjazmem bez przerwy, choć trudno powiedzieć, czy lepsze były luterańskie wycie, czy krucze złowieszcze wrzaski.

Ale gdy gdy ciało niegodziwca zostało wyprowadzone z miasta w bardzo wielkiej procesji na cmentarz, kruki zniknęły dopiero po pochowaniu nieszczęśnika do grobu, zapewne również towarzyszyły mu w przejściu do Czeluści.

Źródło: „Luter: Jak żył, żył i umarł”, wydawca: Gotthard Media

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
(Jezus) Świątynia Boga, która powinna być jedynie miejscem modlitwy, często staje się teatrem, rynkiem lub skwerem; a gdzie jest cześć, szacunek, uwielbienie, poczucie sacrum, z jakim można przyjąć postawę wobec spotkania z Ojcem Niebieskim? Kiedy ktoś idzie na spotkanie z królami i prezydentami, mężczyźni wstają, aby spotkanie uczcić ukłonami i honorami, podczas gdy są przede Mną Jezusem często przechodzą obojętnie i nie przyznając się do tego, że tam jestem. Rozlegają się pozdrowienia i brawa, często ubrani niestosownie i bez skromności; Dają w Mojej świątyni koncerty i chóry, występy wszelkiego rodzaju, a nawet odwracają się ode Mnie… Dla kogo je robią? Pytam dla kogo jest Kościół…? Kogo przyszli świętować: Boga czy ludzi…? W bardzo przebiegły sposób przenikają do Kościoła symbole, które poganie uważają za nieszkodliwe, a które obrażają Moją gorliwość i Moją miłość. Widzę bankiety sprzedażowe nawet w kościele, podczas których podczas niektórych uroczystości sprzedaje się przedmioty, choć religijne, ale które prowadzą do wymiany pieniędzy lub innych rzeczy i rozwiewają poczucie świętości tego miejsca. Słowo ludzkie wraz ze swoją czczą paplaniną obejmuje kościoły, a także nieprzemyślane mówienie o Bogu. Skąd tyle braw? Wymagam ciszy, modlitwy, spokoju, rozmowy i intymności z waszym Panem, zamiast tego rozpraszacie się pustką! Czy nie jest to bałwochwalstwo? Stanowczo będę domagał się odpowiedzialności od tych księży, którzy popadają w samozadowolenie i nie edukują wiernych w obawie, że ludzie stracą samozadowolenie z siebie, czyli przed Bogiem. W Kościele panuje jeszcze większy i głębszy handel: ilu duchownych, wysokich prałatów, daje się przekupić i przekupić dla władzy, dóbr, korzyści; biorą pieniądze i inne rzeczy, handlując z Moimi wrogami, którzy mogą w ten sposób sprowadzić swojego masońskiego ducha, inspirowanego przez diabła, który psując, atakuje, aby wyprzeć prawdziwy kult Najwyższego i przynieść cześć człowiekowi. Wzywam do Kościoła ubogiego, który nie jest nędzą, ale bogaty w Duchu, gdyż jeśli jest biedny, diabeł nie może go zepsuć… Powróćcie biedni i pobożni do prawdziwego Boga, gdyż nasycając się bogactwami, oddajecie cześć sobie. Jak to się dzieje, że księża się gubią? Ponieważ się nie modlą. W modlitwie Ojciec oświetla swoją wolę, karmi swoją miłość, prowadzi do wierności życia. Nie modlą się i nie uświadamiają sobie swojej wędrówki, lecz trwają. Prawdziwego, autentycznego kapłana poznaje się po miłości: jeśli jego miłość jest ablacyjna, ofiarna, ofiarowuje się, aby prowadzić dusze do miłości Boga. Ale ilu okrywa się fałszywą miłością, która jest uwodzeniem, aby przyciągnąć do siebie, i wykorzystuje swoje kapłaństwo do gloryfikowania, kadzenia, aby kochać swoją osobę. I jak wiele zwiedzionych dusz zatrzymuje się na nich i nie przychodzi do Mnie. Jakże to poważna odpowiedzialność, jeśli dla wierzącego, czy laika, który odwodzi od Mojej Miłości, to poważna odpowiedzialność, tym bardziej dla kapłana, na Moim Sądzie, - jest to siedemdziesiąt siedem razy.
Jezus: «Kapłaństwo rodzi się z Mojego Serca i z Moich rąk. Kocham kapłanów miłością umiłowania i przez całe ich życie będę starał się ich zbawić, jeśli błądzą. Będę do ostatniej chwili ich kotwicą zbawienia. Jeśli jednak do końca trwać będą w złu, jakaż to poważna odpowiedzialność! Komu wierzycie, że w najciemniejszych otchłaniach piekła, obok Szatana, jest jak nie Judasz, uczniowie, osoby zakonne, kapłani i ludzie Kościoła, którzy się Mnie wyparli? I jaka wielka wina Kościoła, który jako matka powinien leczyć słabości duchowe, zło wielu winnych księży; zamiast tego zakrywając ich, maskując i zaciemniając ich przedłużającą się winę, aby skazić ich na zatracenie, sprowadzając na nie ciemność.» „Ci, którzy jedzą mój chleb przy moim stole, podnieśli na mnie piętę”. «Ci, zwłaszcza w Kościele, na wysokich stanowiskach, są tacy, którzy jedzą Mój Najświętszy Chleb, ale go bezczeszczą, oddają swoje dusze diabłu, aby zyskać jego przychylność. Ale chociaż są tacy, którzy otwarcie się Mnie wypierają, knują w ciemności. Zachowują swoje miejsce w Kościele, mówią o Mnie w nawet bardzo wyuczony sposób, żywią się Eucharystią, wydają się pracować dla Mnie, ale w nocy sprzymierzają się z Moim wrogiem, aby Mnie zniszczyć. Są to następujące, które trwają przez wieki zdrajców. zdrada Judasza. Wprowadzają diabła do Mojego domu, a on zwiększa jego moc i może w swoim rodzaju przyspieszyć zniszczenie dusz Kościoła. Moje Serce pęka nie dlatego, że mogą kiedykolwiek odnieść zwycięstwo, ale z powodu potępienia ich dusz i zła, jakie szerzą, a które udaje się wielu Moim dzieciom oczarować i prowadzić do nich, a także z powodu zgorszenia wywołanego wśród innych dzieci. Kościoła nigdy nie będzie można zniszczyć. Zwycięży słońce eucharystyczne i będzie to jego triumf, słońce, które będzie świecić najprościej, nieskończenie, wiecznie, w Kościele, w duszach i na wieki.»
*Wielu twierdzi, że Judasz i tak został zbawiony* === Jezus: «Zdrada Judasza. Ta zdrada, która była zawsze obecna i znana przez Boga, środek, aby mogła ona być wypełnieniem Pisma Świętego, a przez nią mogła doświadczyć Odkupienia i Mojego triumfu. Biada jednak tym, którzy byli tego przyczyną, którzy wydali mnie w ręce oprawców, abym został potępiony i skazany na śmierć. Bóg pozostawił człowiekowi wolność sumienia i wyboru. Największy ból odczuwa ta zdrada, ponieważ pochodzi ona od jednego z Moich, od domowników, a płaci mi za nią ówczesny Kościół, który powinien był Mnie rozpoznać i pokochać, podczas gdy oni Mnie zdradzają, aby Zabij mnie. Moje Serce jest przez to rozdarte i podzielone z powodu bólu moralnego; [Moje Serce] umiera z tego powodu jeszcze przed Moją fizyczną śmiercią. Wielu twierdzi, że Judasz i tak został zbawiony: Moje dzieci, Judasz skazał siebie. On sam postanowił zanurzyć się w piekle. Do ostatnich chwil z gwałtowną miłością przywoływałam go z powrotem do siebie: jakim wzrokiem podążałam za nim, aż do kresu tchnienia… ile zaproszeń od Boga na jego powrót, na które nie zgodził się z powodu jego dumę i nienawiść do Mojej Osoby, ponieważ nie poddałem się Jego woli, nie nachyliłem się nad jego grzechem, ale poszedłem i wypełniłem Wolę Mojego Ojca. Przez całą wieczność będzie cierpiał swoją zdradę. Przez wszystkie pokolenia i w tym czasie zdrada trwała nadal i rozdzierała Mnie, ponieważ wywodzi się z Mojej, z wielu członków Mojego Domu, którzy jedzą ze Mną, z Mojego Kościoła, z tak wielu Moich kapłanów, którzy poddają się kompromisom ze światem, którzy naginają Słowo Święte do swoich interesów i swoich idei, którzy sprzedają się za pieniądze, władzę i wszelkie ludzkie nieszczęścia, sprzedając swojego Pana i Mistrza. Nie są zgodni z tym co wyznają i czym żyją, grzesząc. Zdrada wciąż żyje. » Piekło, podobnie jak czyściec, jest miejscem i stanem: miejscem wszelkiej ciemności i mroku, jest stanem terroru, w którym nieustanne są krzyki i bluźnierstwa potępionych. Nienawidzą się i rozrywają na kawałki. Diabły to przerażające bestie, które nie robią nic innego, jak tylko rozdzierają dusze, bezlitośnie je niszcząc. W tym miejscu, podobnie jak w ciężkim czyśćcu, nie jest to miejsce dla wszystkich: każdy według własnej odpowiedzialności za popełnioną winę i zło ponosi swój los. W głębi Piekła siedzi szatan, a wokół niego są te dzieci, które otrzymały od Boga najwięcej i zdradziły Jego dobra, jak Judasz. Są tam i papieże, wysocy duchowni, księża, dusze konsekrowane, które rozproszyły się w zdradzie wszelkiego zła, nadużywały i profanowały święte rzeczy Wszechmogącego. Szatan, niegodziwiec, miażdży ich i zniekształca w makabrycznym rytuale, który jest wieczny.
(Jezus do do duszy wybranej) Ewangelia przedstawia wam postać bogacza Epulona, ​​który nie jest legendą, jak wielu uważa. Żył naprawdę: żył, pochłaniając tysiące przyjemności i występków. Tuczył się, żywiąc się swoimi przyjemnościami, tak że tłuszcz z jego osoby wypłynął w pełni jego grzechu i sprawił, że jego pas nie mógł stykać się z szatami. Za swoje ekscesy zniewolił i głodził swoich pracowników, służbę swego domu wraz z rodzinami. A Łazarz był jednym z nich, z wielu..., którzy zachorowali i żyli pochyleni nad swoimi wrzodami i głodem, wciąż jednak wznosząc swoje pochwały i błogosławieństwa do Nieba. Pod koniec ich życia losy się odwróciły. Łazarz odszedł do rozkoszy w swoich radościach, a Epulon do swojej męki. A ilu z was nadal wierzy w straszliwą rzeczywistość piekła? Niewielu, nawet w Kościele, już w to nie wierzy ani nawet o tym nie mówi, twierdząc, że „Bóg, który jest absolutnym miłosierdziem, nie mógł dopuścić ani stworzyć piekła”. Tak, Bóg jest Miłosierdziem i stara się okryć je zbawieniem przez cały cykl życia, ale jeśli położono na nim wszelkie odrzucenie, pozostaje tylko Sprawiedliwość, która żąda niespełnionego okupu. Te same dzieci, które idą do piekła, chcą tam iść. Tworzą go dla siebie własnymi rękami i wyborem. Kiedy stają przed Moim Sądem, wciąż pytam duszę: „Czy chcesz Mnie, czy chcesz iść ze Mną?” ale powiadam wam, że ci, którzy trwali w niegodziwości i wciąż z tego powodu umierają, odpowiadają Mi: „Nie, nie chcę” i w tej chwili odwracam się plecami, teraz wszelki związek z Moją Osobą zostaje zakończony, następuje ostateczne oderwanie się od wszelkiego zbawienia, a szatan natychmiast zabiera duszę i triumfalnie prowadzi ją do jej otchłani. Ilu Epulonów jest nawet dzisiaj w każdej rzeczywistości społecznej, finansowej, politycznej, rozrywkowej, kościelnej: tuczą się i podporządkowują sobie stworzenia na swoją korzyść. Nie mają żadnych skrupułów, aby uczynić ich biednymi, głodnymi i chorymi. Żyją tylko sobą i swoim egoizmem. Chociaż jedna część ludzkości zrodziła drugą, rozdzieli się i jak Abraham mówi do Epulona, ​​będą to dwa światy, dwie rzeczywistości już nie połączone, ale odrębne i odległe, a jeśli w królestwie Bożym błogosławieni zapomną o swoich utraconych krewnych, aby ich radość była doskonała i aby umocniły się ziemskie więzi błogosławione w Bogu, a nie potępieni, którzy wiedzą o zbawieniu swoich bliskich, których teraz nienawidzą i odczuwają większy smutek z powodu ich straty.
26 sierpnia 2021 -Wiadomość od naszego Pana do Henocha - Moje dzieci, obficie wylewam Moje Miłosierdzie na ludzkość, szczególnie na tych, którzy Mnie nie znają lub są ode Mnie oddaleni przez grzech. Za każdym razem, gdy moje wierne dzieci odmawiają moją Koronkę w wierze i łasce Bożej, strumień Mojego Miłosierdzia obejmuje całą ludzkość. Proszę was, wielbiciele mojego Miłosierdzia, abyście towarzyszyli mi odmawianiem mojej Koronki o 3 nad ranem, aby źródło mojego Miłosierdzia i jego promienie światła zniszczyły w tej świętej godzinie modlitwy, zaklęcia, inwokacje, przekleństwa, czarne msze i inne obrzędy satanistyczne, które wysłannicy zła odprawiają o świcie, aby przywołać złe duchy i poświęcić stworzenie i ogromną większość ludzkości daleko ode Mnie, księciu ciemności. Umiłowane dzieci, bardzo szanuję waszą wolną wolę, ale jeśli poprosicie mnie, aby wasz Anioł Stróż obudził was o 3 nad ranem, abyście razem odmówili moją Koronkę do Miłosierdzia, podziękuję wam i obficie obdarzę was i wasze rodziny obfitymi błogosławieństwami. Powiadam wam, kto jest oddany mojej Koronce do Miłosierdzia i rozszerza ją na swoją rodzinę i cały świat, zapewniam mu radość życia wiecznego. Moje nieskończone miłosierdzie wyzwoli od wiecznego ognia wszystkich grzeszników, których okryje się odmawianiem mojej Koronki w świętych godzinach o 3 nad ranem i o 15:00. Towarzyszcie mi więc moi najmłodsi w godzinach mojego Miłosierdzia, modląc się z wiarą moją Koronkę, aby moje promienie miłosierdzia okryły was, waszych bliskich i cały świat.
Mirjana Soldo, widząca z Medjugorje mówi: Było to spotkanie, którego nigdy nie zapomnę. Razem z innymi pielgrzymami, w towarzystwie włoskiego księdza, czekałam na błogosławieństwo Ojca świętego. Nasz Papież, święty Papież, przechodził błogosławiąc wszystkich, w tym także mnie. Kiedy zamierzał przejść dalej, wówczas ksiądz, będący ze mną, przywołał Go mówiąc: «Ojcze św. to jest Mirjana z Medziugorja». On cofnął się i udzielił mi błogosławieństwa. Wtedy powiedziałam do księdza: «Nic tu po nas, Papież uważa, że potrzebuję podwójnego błogosławieństwa». Dopiero później, po południu, otrzymaliśmy list z zaproszeniem do Castel Gandolfo. Następnego ranka, rzeczywiście spotkaliśmy się. Byliśmy sami. Podczas rozmowy Ojciec św. powiedział m.in.: «Gdybym nie był papieżem, już dawno byłbym w Medziugorju. Wiem wszystko i śledzę wszystko. Chrońcie Medziugorje, ponieważ jest ono nadzieją dla całego świata. Proś pielgrzymów, aby modlili się w moich intencjach». Kilka miesięcy po śmierci Ojca św. przybył do Medziugorja przyjaciel Papieża, który chciał pozostać nieznany. Przyniósł buty Ojca św. i powiedział: «Ojciec św. pragnął zawsze przyjechać do Medziugorja. A ja żartowałem mówiąc Mu: jeśli Ty nie pojedziesz, to pojadą tam Twoje buty, byś w ten symboliczny sposób mógł chodzić po tej ziemi, którą tak bardzo ukochałeś. Musiałem dochować obietnicy: przywiozłem buty Ojca św.»Źródło : medjugorje.org.pl (fragmenty)
(Duch Święty) Czytam w Waszych sercach i widzę, co kryje się w każdym z Was. Nic nie jest tajemnicą, nic nie jest ukryte, wszystko jest widoczne. Twoje serce pokazuje, kim jesteś, na czym naprawdę ci zależy, kogo stawiasz przed sobą i co zrobisz, aby rozwijać Moje Królestwo. Twoje serce pokazuje mi, jak dobry jesteś i jak kochasz się, gdy stajesz przed trudnymi decyzjami. Twoje serce jest barometrem Twojej miłości. To wskaźnik, który pokazuje, jakim typem osoby jesteś. Zimne i wyrachowane serce nie jest tolerowane w moim Królestwie. Miłość do innych jest konieczna. Wiele osób doznało w okresie dorastania uszkodzeń serc. Przeżyli wiele traum. Przyjdź do mnie, aby uzdrowić to, co zostało zniszczone i poprosić o uzdrowienie. Poproś mnie o naprawę tego, co zostało zepsute dawno temu. Ze mną nie ma rzeczy niemożliwych. Pokutuj za wszystkie grzechy i patrz, jak znika wszelki ból. Mogę naprawić rozbite, złamane lub uszkodzone serce. Wszystko, czego potrzebujesz, otrzymasz.
Orędzia Matki Bożej Rosa Mystica, Królowej Pokoju - 12 listopada 2022 r.: Drogie dzieci, w tym dniu zapraszam was do modlitwy za wasze rodziny. Módlcie się, módlcie się dużo. W tym dniu zapraszam was do wejścia do mojego Niepokalanego Serca. To najbezpieczniejsze schronienie. JESTEM WASZĄ MATKĄ I JESTEM TUTAJ. MOJE DZIECI, OTO WZYWAM WAS, ABYŚCIE WYBACZYLI BLIŹNIEMU. NALEGAM NA MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO I PRZEBACZENIE. DLACZEGO TAK NIECHĘTNIE WYBACZASZ? [Uważasz to] za trudne do wybaczenia. MÓWIĘ WAM JUŻ, ŻE PRZEBACZENIE LECZY WIELE CHORÓB. Obudźcie się, moje dzieci, póki jest jeszcze czas. Jestem Matką Miłości. W sercu człowieka jest dużo zła. PRZESTAŃ UDAWAĆ, ŻE JESTEŚ DOBRY: WIDZĘ SERCE KAŻDEGO CZŁOWIEKA — BĄDŹ PRZEJRZYSTY. Zapraszam was do wejścia do mojego Niepokalanego Serca. JESTEM NIEPOKALANE POCZĘCIE, Rosa Mystica, Królowa Pokoju. MOJE UMIŁOWANE DZIECI, NIE PORZUCAJCIE MOJEGO RÓŻAŃCA ŚWIATŁA (dał go Wam Jan Paweł II i nadał mu postać Egzorcyzmu), najpotężniejszej broni przeciwko wszelkim wadom, KTÓRA OŚLEPIA WASZEGO PRZECIWNIKA i ujawnia jego złe intencje. Z miłością was błogosławię.
27 maja 2022 (Jezus - przesłanie do Małgorzaty) Ta zaraza miała przyjść później, ale oni (Masoneria) wszystko przyśpieszają, aby jak najprędzej wasza populacja się zmniejszyła i aby dzieci boże oznakować znakiem bestii. Wielu z was - nawet tych zaszczepionych - zrozumiało, że nagle ta zaraza koronawirusa stała się z dnia na dzień mało znacząca i mało groźna. Dlatego nie ma już tej zmasowanej akcji szczepienia przeciwko tej pierwszej zarazie. Wszystko to minęło i jakby rozpłynęło się bez śladu w dniu wybuchu wojny na Ukrainie. Kto mądry, ten rozpoznał, że choroba istniała, lecz nie była aż takim zagrożeniem jak ją przedstawiano. Był na nią lek (Amantadyna), lecz nim nie leczono chorych, lecz często hospitalizacja powodowała tylko doprowadzanie w  większości do śmierci moich dzieci bez właściwej pomocy. GDY MOŻNI TEGO ŚWIATA ZORIENTOWALI SIĘ, ŻE WY TO ROZPOZNALIŚCIE, BĘDĄ TERAZ CHCIELI WAM PRZEDSTAWIĆ DRUGĄ ZARAZĘ. Nie będą wam proponowali szczepień, bo zrozumieli, że wy byście tego nie zaakceptowali i nie przyjęli. Chorować będą na tą zarazę ludzie zaszczepieni, ale będą zarażać też ludzi niezaszczepionych.  DLATEGO, MOJE DZIECI, PRZYGOTUJCIE SIĘ W TEN OTO SPOSÓB: NADAL UŻYWAJCIE WODY EGZORCYZMOWANEJ LUB POŚWIĘCONEJ PIJĄC JĄ WEWNĘTRZNIE, CODZIENNIE JEDEN MAŁY ŁYK I ŻEGNAJĄC SIĘ, WYPOWIADAJCIE Z WIARĄ: "NIECH MOC TEJ ŚWIĘCONEJ WODY OCHRANIA MNIE OD WSZELKIEJ ZARAZY I CHOROBY". UCZYŃCIE ZNAK KRZYŻA W CZASIE JEJ SPOŻYCIA. Stosujcie dodatkowo olejek św. Samarytanina, czyniąc również znak krzyża na czole, wypowiadając słowa: "Ty, Matko Boża, Przenajświętsza Dziewico, osłaniaj mnie tym olejem od wszelkiej zarazy i choroby i upraszaj łaskę zdrowia u twojego jednorodzonego syna Jezusa Chrystusa." WTEDY, DZIECI, BĘDZIECIE OCHRONIONE OD TEJ ZARAZY MAŁPIEJ OSPY ORAZ INNYCH ZARAZ. Stosujcie to codziennie przed opuszczeniem waszych domostw (gdy jedna osoba z domowników powraca do domu, to ci, co pozostali, również muszą być  zabezpieczeni). MOJE DZIECI BĘDĄ CIERPIEĆ, BO NIEWINNIE BĘDĄ ZAMYKANE W SWOICH DOMACH NA DŁUGIE TYGODNIE. A dzieci zaszczepione, które nierozważnie przyjęły szczepionki z tą zarazą, muszą prosić Boga Ojca w Trójcy św. Jedynego o jak najszybsze wyrugowanie tej trucizny z waszego organizmu. MUSICIE ODMAWIAĆ CODZIENNIE LITANIĘ DO NAJDROŻSZEJ KRWI CHRYSTUSA I PRZED MODLITWĄ WYMIENIAĆ TĄ INTENCJĘ, ABY TA TRUCIZNA ZOSTAŁA USUNIĘTA W SPOSÓB CUDOWNY Z WASZEGO ORGANIZMU. Po litanii odmawiajcie, dzieci, dziesiątkę różańca świętego "Cud w kanie galilejskiej", prosząc o ten wielki dar dla waszego zdrowia. Stosujcie również wodę egzorcyzmowaną, święconą i olejek św. Samarytanina, jak wam przekazałem wcześniej. Wszystko przyśpiesza, i nic już się nie cofnie, abyście żyli tak jak wcześniej przed pandemią. WOJNA ROZLEJE SIĘ NA CAŁY ŚWIAT W WIELU OGNISKACH ZAPALNYCH, BO ZŁY DUCH DOPROWADZA RZĄDZĄCYCH DO TAKICH DECYZJI. Biada tym, którzy tego nie usłuchają i zlekceważą. Będziecie teraz na siłę zamykani w szpitalach, jeśli okaże się, że macie takie objawy tej choroby. Jedni drugich będą wydawać na te zamknięcia, i dlatego uważajcie z kim rozmawiacie. OTWÓRZCIE DRZWI CHRYSTUSOWI, A ZAMKNIJCIE SZCZELNIE PRZED WROGAMI KOŚCIOŁA.
ZNALEZIONO LUTRA „Z SCZERNIAŁĄ TWARZĄ, Z WYSTAWIONYM JĘZYKIEM, JAK CZŁOWIEKA UDUSZONEGO (Paweł Majunke -Koniec życia Lutra; Moguncja, Druk i wydawnictwo 1891 roku) Heretyk Luter zmarł wkrótce po północy lub nawet przed północą (18 lutego). Wiadomość musiała się rozprzestrzenić i trwać przez długi czas. Ponieważ wśród licznych monet wybitych z okazji jego śmierci jest jedna, która została wybita w Eisleben w 1622 roku, a jako dzień śmierci podano 17 lutego. Po północy nagle wezwano do niego dwóch lekarzy z Eisleben, a kiedy przybyli, nie znaleźli pulsu w jego ciele. Niemniej jednak natychmiast przepisali receptę lekarską na określone podanie lewatywy i posłali po aptekarza. Farmaceuta zgodnie z zaleceniami lekarzy odpowiednio wymieszał lewatywę i podgrzał, bo uwierzył, że Luter jeszcze żyje. A ponieważ ciało zostało odwrócone do góry nogami w celu wykonania lewatywy, aptekarz powiedział do lekarzy – widząc dokładnie, że było już martwe: on „Umarł”. Co dalej pyta aptekarz? Zastosuj lewatywę mówią lekarze, jeśli może jeszcze żyje, jest jeszcze nadzieja na trochę tchnienia życia, aby znów się podniósł. Ten - w konsekwencji zakładając kaniulę (pustą rurkę) - zauważył wyciek lewatywy na worek (płyn do lewatywy ) oraz wszelkie (pewne) gazy i huki (brzęczenie). Ponieważ całe ciało było wypchane płynami poza zwykłym poziomem od nadmiernego jedzenia i picia. Miał bowiem (Luter) znakomicie wyposażoną kuchnię i słodkiego wina, zwłaszcza zagranicznego, w licznych beczkach do zabawy (gości). Mówi się, że Luter wypił sześć litrów (litrów) słodkiego i egzotycznego wina do każdego posiłku i kolacji. Kiedy więc aptekarz wrzucił lewatywę do ciała, cała ta cuchnąca rzecz została wyrzucona z powrotem z ciała na łóżko. W rezultacie farmaceuta powiedział lekarzom: „Lewatywa nie pomaga". - Następnie ci powiedzieli mu: „Niech będzie!" („Więc zrezygnuj z tego!"). W dniu śmierci Marcina Lutra, opętani, których było bardzo wielu w Gheel i mieli nadzieję na wyzwolenie pod auspicjami św. Dympny, wszyscy zostali chwilowo uwolnieni od demonów, ale niedługo później zostali ponownie zajęci przez te same złe duchy i dwakroć bardziej dręczeni. Ta sprawa nie jest tajemnicą, o ile następnego dnia, gdy okrutne duchy ponownie oszpecały (dręczyły) tych nieszczęśników, zapytano ich w egzorcyzmach, gdzie to się wczoraj ukrywali: CI ODPOWIEDZIELI, ŻE BYLI NA WYRAŹNY ROZKAZ ICH PRZYWÓDCY LUCYFERA NA POGRZEBIE MARCINA PROROKA HEREZJI. Zostali wezwani więc czynnie uczestniczyli. „Gheel jest interesujące ze względu na swoją kolonię wariatów. W tym miejscu w czasach Lutra, we wsiach i okolicznych gospodarstwach, umieszczonych było prawie 900 pacjentów psychiatrycznych. Ten region ma około 10 mil, jest podzielony na 4 sektory, każdy z lekarzem i przełożonym. Zauważmy, że Gheel ma piękny kościół w stylu gotyckim poświęcony św. Dympne, która była irlandzką księżniczką, która nawróciła się na chrześcijaństwo i została ścięta w tym miejscu przez swojego pogańskiego ojca. Dzieje się tam tak z powodu cudów tej świętej w uzdrawianiu szalonych i opętanych”.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności